środa, 12 czerwca 2013

[Rozrywka]Nieoczekiwany obrót sprawy

Jaki ja miałam niedawno niesamowicie uciążliwy dzień. Dobrze, że wszystko skończyło się niezwykle pozytywnie. Zacznijmy niemniej od początku. Moja mam wraz z koleżanką założyły małe biuro rachunkowe, w którym zajmuję się organizacją dnia pracy. Można powiedzieć, iż zajmuję się sprawami administracyjnymi biura, a także pomału szkolę się do mojego zawodu. Akurat owego dnia miałam na głowie ogrom pracy. Telefony rozdzwoniły się od wczesnego rana. Dodatkowo przyszła poczta i klienci z fakturami. Moje biuro niemalże zatonęło pod tymi papierkami, a musiałam ekspresowo się z tym uporać i biec na konieczne zakupy. Jak tylko całość uporządkowałam, natychmiast wyszłam do sklepu papierniczego, gdzie czekały już na mnie brakujące materiały biurowe. Dodatkowo zajrzałam do pralni po taty ubrania robocze, których biedactwo naturalnie nie ma kiedy odebrać. Przez to wszystko niemal zapomniałam o kawie i innych dodatkach. Jeszcze się ubrudziłam i prawie upadłam Jaka byłam zaskoczona, gdy ktoś pochwycił lecące na wszystkie strony ubrania. Jak się domyślacie uratował mnie mężczyzna! Jak się potem okazało, był nim mój przyjaciel z dzieciństwa. W dodatku zaoferował mi swoją pomoc i zaniósł rzeczy do biura. Zdradzę Wam jeszcze, że zaprosił mnie na kawę! tags: praca, dom, biuro, artykuły biurowe